Wiem, że o pogodzie mówi się i pisze wtedy, kiedy brakuje ciekawszych tematów. Teraz jednak temat ten jest u nas trochę uzasadniony, ponieważ temperatury są rzeczywiście ekstremalne. Ekstremalne - tak myślałam do dzisiaj. Pisząc wczoraj maila do naszych przyjaciół w Stanach, w Arizonie, ponarzekałam na upał, a oni żartując z naszej pogody, podali mi link do ich instytutu meteorologicznego, który informuje, że temperatura w ich mieście wynosi +116°F, co oznacza +47 °C!!! Zaniemówiłam! To więcej niż w Afryce! Jak można żyć w takim klimacie? Oni mówią, że już się do niego przyzwyczaili, funkcjonują głównie z samego rana, mają klimatyzowane domy, ale mimo wszystko, chociaż ja lubię ciepło, moja wyobraźnia tego nie ogarnia.
Ale dosyć o pogodzie!
Dopiero teraz przeczytałam książkę "Elka", o Elżbiecie Czyżewskiej. Pamiętam ją głównie z filmu "Wszystko na sprzedaż". Była wtedy znana i sławna.
Co za dramatyczna postać! Pełna sprzeczności, powikłań, nałogów, a jednocześnie namiętnie czytająca książki, kobieta światła, intelektualistka. Kiedyś aktorka sukcesu, blasku, sławy, później zagubiona, często samotna, mimo że lgnęła do ludzi i nieszczęśliwa, znienawidzona przez niektóre osoby.Trochę przypomina bohaterkę z klasycznej tragedii. Po śmierci wspominają Czyżewską znani aktorzy, reżyserzy, dziennikarze. Często są to wspomnienia bardzo zaskakujące. Ta biografia zrobiła na mnie niemałe wrażenie.
A teraz "obowiązkowo" parę luźnych zdjęć z Rzymu (jak mogłoby być inaczej?:))
To jest polski kościół św. Stanisława przy via Botteghe Oscure 15. W każdą niedzielę spotykają się tu rzymscy Polacy. Akurat zaczynał się ślub, nie mogłam zrobić więcej zdjęć.
Ulica "Polska" w Rzymie, w centrum miasta, przy Piazza Venezia. Hmm... jak by to powiedzieć?....
Nieopodal, przy via dei Delfini 16, Ambasada RP przy Stolicy Apostolskiej.
Rzym starożytny. Widok z Kapitolu.